• Patron szkoły

         

        Dnia 9 lipca 1869 r. w Skrzeszewie urodził się jeden z najwybitniejszych kapłanów diecezji chełmińskiej i polskich działaczy narodowych Pomorza Nadwiślańskiego pod panowaniem pruskim, ks. Stanisław Sychowski.

        Rodzicami ks. Stanisława byli Jan i Maria z Dekowskich, właściciele niewielkiego majątku ziemskiego. Stanisław otrzymawszy staranne wykształcenie domowe, uczęszczał do gimnazjum najpierw w Gdańsku, a potem w Wejherowie, gdzie od 1883 roku należał do tajnej organizacji filomackiej ,,Wiec”, używając pseudonimu ,,Krasiński”. Otrzymawszy świadectwo dojrzałości w 1887 roku, rozpoczął studia teologiczne w Pelplinie, które kontynuował na uniwersytecie w Wiirzburgu, potem w Monasterze gdzie uzyskał stopień doktora teologii.

        Przebywając w latach 1892-1893 ponownie w Pelplinie, 30 lipca 1893 roku uzyskał święcenia kapłańskie. Zapowiadał się na świetnego naukowca, jednak ks.bp. Leon Redner nie wyraził zgody na jego dalszą karierę naukową i skierował go do pracy w duszpasterstwie.
        Kolejno pracował w Gołubiu, Gniewie, Komórsku i Kościelnej Jani. W Gniewie założył Towarzystwo Ludowe, a w Komórsku Towarzystwo Śpiewu, którego był dyrygentem. W 1896 roku został administratorem  liczącej 40 wiosek parafii śliwickiej. Parafia należała do największych w diecezji.
        Pisał o niej: „majątku większego w parafii nie ma żadnego, wioski zaludnione są przez gospodarzy o 50-80 morgach i drobnych zarodników. Gospodarstwa są jak oazy pośród ogromnych lasów. O wielkości borów świadczy fakt, że na terenie parafii jest sześciu nadleśniczych”.
        Ogromna bieda zmuszała więc ludność do szukania chleba poza parafią, przede wszystkim na wychodźstwie w głębi Niemiec. Ks. Sychowski rokrocznie na przełomie wyjeżdżały z gliwickiej parafii do pracy sezonowej setki osób, między innymi do fabryk i kopalni w Nadrenii-Westfalii, do cegielni w Hanowerze, do całej Dolnej Saksoni, na folwarki junkierskie w Meklemburgii, Szlezwiku i na Rugii, a nawet do Szwecji w okolice Malmoe.

        Sezonowi migranci, stykając się na co dzień z kulturą i cywilizacją niemiecką, często się wynaradawiali. Nie wszyscy wracali do kraju ojczystego, do domu.
        Ks. Sychowski utrzymywał z nimi żywe kontakty, odwiedzając ich miejscach pobytu. Zachęcał do rzetelnej pracy oraz kultywowania rodzimych tradycji narodowych. Starał się też stworzyć możliwości zarobku na miejscu. Wiedząc, że piaszczysta ziemia Borów Tucholskich jest zbyt uboga, by mogła wyżywić Borowiaków, zaprowadził w Śliwicach przemysł  koszykarski i cygarniczy. Był współtwórcą m.in.Spółki Koszykarskiej w Czersku oraz ośrodka przemysłu koszykarskiego (chałupnicze wyplatanie m.in.krzeseł) w Śliwicach z bazą na plebanii.

        Napisał i wydrukował memoriał ,, O przemyśle domowym”(1906 r.), który skierował do rządu w celu uzyskania subwencji, tej jednak mu odmówiono. Nie licząc więc już dalej na niczyją pomoc, sprowadzał raz w tygodniu wagon ram krzeseł oraz trzciny i rozdawał ludności, która odstawiała na probostwo gotowe towary, otrzymując natychmiast zapłatę. Dzięki zabiegom ks. Sychowskiego powstała w Śliwicach filia fabryki cygar P. Pokory z Wejherowa, która szybko usamodzielniła się jako odrębna spółka.

        Prócz przemysłu domowego zorganizował Duszpasterz śliwicki akcję oszczędnościową. Zachęcając parafian do oszczędzania spowodował, że bank każdemu nowo narodzonemu dziecku zakładał książeczkę oszczędnościową, zobowiązując rodziców do dalszych wpłat. Należy dodać, że Bank Ludowy pod kierownictwem księdza był w całym zaborze pruskim jednym z najlepszych. Ów bank mieścił się w Domu Polskim zbudowanym również przez ks. Sychowskiego. Znajdowała się w tym domu duża sala na 700 osób ze sceną, na której odbywały się przedstawienia w języku polskim. Ksiądz St. Sychowski dbał bowiem nie tylko o podniesienie bytu ekonomicznego swych parafian. Zależało mu nie tylko na zmniejszeniu nędzy materialnej – przede wszystkim dbał o utrzymanie ducha narodowego, tradycji i języka polskiego wśród wiernych.
        Widząc zagrożenie narodowe, na jakie narażeni byli robotnicy sezonowi przebywający w Westfalii, Nadrenii, Saksoni i Meklemburgii, próbował skierować ich na teren Wielkopolski do majątków ziemian – Polaków.
        Uczestniczył w pracach Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych w Poznaniu, brał udział w jego dorocznych Sejmikach.

        Opublikował książkę ,,Próba skierowania wychodźstwa ze Śliwic (Prusy Zachodnie) do Wielkiego Księstwa Poznańskiego i doświadczenia przy tym poczynione” (Poznań, 1909r.)
        Dla podtrzymania bliższego kontaktu z emigrantami, posłużył się formą Listu Duszpasterskiego do Parafian Śliwickich, wydrukowanego w 1915 roku.

        Współdziałał z innymi liderami ruchu polskiego w Prusach Zachodnich, Zachodnich, m.in. wspólnie z S. Sikorskim i ks. F. Boltem był w gronie założycieli filii bruskiej spółki handlowej ,, Kupieć” w Śliwicach. Zachęcał ludzi do otwierania sklepów i warsztatów.
        Patronował działalności najstarszego na Pomorzu śliwickiego chóru „Orfeusz“, którym także dyrygował. Słowo polskie rozbrzmiewało więc nie tylko ze sceny sali bankowej. Ks. Sychowski jako znawca i miłośnik muzyki, przyczynił się w dużej mierze do rozśpiewania „całych wiosek”. Badacz pieśni kaszubskich zakładał w nich bowiem kółka śpiewackie.

        Jednakże szerzenie oświaty poszło w innym kierunku. Czytelnia ludowa parafii śliwickiej posiadała 2000 książek, stale rozchwytywanych. Ksiądz był również opiekunem bibliotek ludowych jako członek Komitetu TCL na powiat śliwicki. Zachęcał do prenumeraty polskich gazet, sprowadzał polskie elementarze i inne książki.
        Przyczynił się też do wykształcenia w śliwickich spółkach grona pracowników handlu i bankowości.
        Organizował pomoc biednym, pogorzelcom, bezdomnym – także w Królestwie Polskim w okresie I wojny światowej.
        Jako oddany parafii duszpasterz,w latach 1901-1902, doprowadził do powiększenia i upiększenia kościoła oraz jego otoczenia. W 1908 roku założył piękny cmentarz. Przyczynił  się do powstania samodzielnych ośrodków duszpasterskich w odległych zakątkach parafii w Legbądzie (1913) i Zdrojach (1914).
        Dzięki jego nauczaniu i przykładowi Śliwice wraz z okolicą stały się wyróżniającym się ośrodkiem życia narodowego i miejscem, dokąd młodzież chętnie wracała z emigracji. Ten patriota i społecznik umiał wzbudzić poczucie wspólnoty narodowej u miejscowej ludności. Nie zapominał o jeszcze biedniejszych rodakach w Polsce i Galicji. Ofiarną pomoc okazywali parafianie ks. Sychowskiego tym, u których „bieda i ucisk były daleko większe”.

        Wszystkie te zasługi, w  opinii władz niemieckich, stanowiły zagrożenie dla państwa pruskiego. Kilkakrotnie też próbowały usunąć niebezpiecznego agitatora z parafii. Ostatecznie przeniesiono go w 1916 roku do Byszewa  koło Fordonu. Spodziewano się, że tam otoczony Niemcami i bogatszą ludnością nie będzie miał takiego pola dla pracy patriotycznej i społecznej jak wśród mieszkańców Borów Tucholskich.

        Jednakże i tam ksiądz rozwinął działalność organizatorską. Odrestaurował pocysterski kościół, założył nowy cmentarz. Przygotował budowę kościoła w odległym od Byszewa Trzemięłowie. Wybrano go prezesem Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Koronowie. W Byszewie zaprowadził przemysł domowy i zorganizował wytwórnię cygar, przeniesioną wkrótce do Koronowa. W pobliskim Wierzchucinku  założył wytwórnię farb. Opublikował też ,,List Duszpasterski do Parafian Byszewskich” w 1916 i 1919 roku.
        W 1918 roku jako promotor działalności polskich rad ludowych został na wiecu w Koronowie wybrany delegatem na Polski Sejm Dzielnicowy w Poznaniu (03-05.12.1918).
        W latach 1918-1920 wraz z innymi organizował polskie nauczanie i szkolnictwo w Bydgoszczy i powiecie.
        Po powrocie Pomorza do Rzeczpospolitej został członkiem Wydziału Powiatowego w Bydgoszczy.
        W 1919 roku wybrano go wiceprezesem Związku Kapłanów ,, Unitas” na diecezję chełmińską.
        W latach 1903-1920 był członkiem Towarzystwa Naukowego w Toruniu.
        Uchodził za ,, najwybitniejszego na Pomorzu pracownika społecznego” i najgodniejszego wśród polskich duchownych kandydata na biskupa.

        Zmarł 9 lipca 1921 roku w Byszewie, gdzie pochowano go na tamtejszym cmentarzu. Ksiądz dr Stanisław Sychowski niewątpliwie zasługuje na podziw i szacunek. Pracował z wielkim poświęceniem jako oddany duszpasterz. Faktem bezspornym są także jego ogromne zasługi społeczne w utrzymaniu polskości na Pomorzu. Pielęgnował i podtrzymywał rodzimą tradycję. Przeciwstawiał się wysiłkom germanizacyjnym głosząc kazania w języku ojczystym i śpiewając pieśni religijne po polsku. Najważniejszą troską ks. Sychowskiego stało się zagadnienie wychodźstwa. ,,Aby nie stracić dla narodu ani jednego Polaka”, zajął się szczególnie najbardziej opuszczonymi parafianami. Pragnął obronić ich przed wynarodowieniem i zapewnić im stałą opiekę moralną.
        Na każdym kroku walczyć trzeba było z zakazami rządu niemieckiego, które niczego nie ułatwiały. Ale cóż znaczyły te przeszkody dla ks. Sychowskiego?

        W śliwickiej parafii, jednej z najbiedniejszych okolic Polski, trudny problem rozwoju rozwiązał ks. dr  Sychowski w całej pełni. Zapadły kąt zamienił w kwitnącą i oświeconą okolicę. Tam też pamięć o Nim pozostała do dziś, tam pracował najdłużej i najwięcej zrobił dla lokalnej społeczności.
        Wraz ze swoimi parafianami stworzył ze Śliwic nowoczesną piękną wieś, zwartą społeczność i silnie centrum kultury polskiej. Śliwice do dziś dumne są ze swego proboszcza, który patronuje głównej ulicy.
        Nazwisko ks. Sychowskiego jest synonimem dobrej, organicznej pracy, przedsiębiorczości i zaradności.

        W dawnym dworze w Skrzeszewie, skąd wywodzi się kaszubska rodzina Sychowskich, istnieje dziś szkoła podstawowa, która imię księdza Stanisława Sychowskiego zapragnęła przyjąć i upamiętnić, a jest to właśnie szkoła, do której codziennie przychodzisz!